Amerykanie dbający o zdrowie coraz częściej tłoczą się w poczekalniach praktyków alternatywnych metod leczenia. Jest wiele powodów takiej sytuacji, na przykład brak złudzeń co do konwencjonalnych metod leczenia chorób przewlekłych, lęk przed efektami ubocznymi oraz rozczarowanie modelem biomedycyny postrzegającym zdrowie i chorobę niemal w kategoriach procesów fizycznych, bez przywiązywania wagi do roli umysłu i ducha. W Stanach Zjednoczonych zaznaczył się również wpływ systemów medycznych innych kultur. Wiadrem zimnej wody był dla medycyny konwencjonalnej artykuł w „New England Journal of Medicine”, w którym dr David Eisenberg z Harvardu opisał nieprawdopodobne
w Stanach Zjednoczonych. Dla medycyny konwencjonalnej przesłanie było oczywiste: alternatywne metody leczenia stają się coraz popularniejsze i” są coraz bardziej cenione przez konsumentów. W 1997 roku John Weeks, konsultant ds. integracji medycyny alternatywnej w Seattle oraz redaktor naczelny „Alternative Medicine Integration and Coverage”, oświadczył, że „to, co pewnego dnia określone zostanie mianem najpopularniejszego ruchu w Stanach Zjednoczonych drugiej połowy XX wieku”, dzieje się dosłownie na oczach liderów amerykańskiej medycyny.