Ból gardła potrafi określać prawdziwego pecha. Szczególnie porą wczesnowiosenną lub późnojesienną, ból gardła może pojawić się w związku z przesileniami pogodowymi. A to w związku nawet ze zwykłym spacerem, na którym wiatr potrafi zawiać tak, że nie spodziewamy się kiedy pojawi się skutek „zawiania”. Cóż wtedy robić? W naszym pierwszym odruchu, gdy tylko czujemy, że coś jest nie tak, sięgamy często po herbatkę z cytryną. Jedną, drugą, trzecią. A gdy nie pomaga, wtedy nagle pojawia się problem, bo niepozorna chrypka umie przekształcić się w ból paraliżujący język. My tymczasem chcemy być aktywni, iść do pracy lub na kawę, ani nam w myśli leżenie pod pierzyną. Wówczas udajemy się na przykład do apteki. Farmaceuta słysząc nas wie, my za to tłumaczymy. Nie pozostawiając my wyjścia innego, jak tylko polecić nam tabletki na gardło. Zostaje nam wówczas przedstawionych kilka za pewne produktów, których ograniczenia mogą być choćby cenowe. W końcu wybieramy jeden lek i wracamy do domu. Mijają dni, a my ciągle cierpimy. Zdaje się też, że jest coraz gorzej. Cóż wtedy? Idziemy do lekarza rodzinnego, ten z kolei ogląda gardło pyta czy była jakaś profilaktyka, my za to odpowiadamy, że tak, że owszem. Były tabletki na gardło.