Marketing sprawia, że dziś nie straszna jest łysina. Mowa oczywiście o odżywkach do włosów, których jest cały ogrom – pod względem efektywności, jak i efektowności, rzecz jasna, bowiem idące w różnych cenach odżywki do włosów rozmaitych firm są reklamowane dobrze.
Tymczasem można przytoczyć przypadek pana Maćka, który nosząc długie włosy, a nie dbając o dietę zbytnio, zaobserwował u siebie nadmierne wypadanie włosów, które zaczęło tworzyć niebezpieczne zakola, i chciało by się rzec, czoło coraz wyższe. Natomiast po to, aby czoło nie zachodziło mu na plecy, pan Maciek nie sięgnął wcale po wynalazki reklamowane lub marek uznanych w dziedzinie biochemii. Pan Maciej skorzystał z opcji „na ludowo” z wcale niezłymi, jeśli nie powiedzieć – ekstra, skutkami. Przepisem na odżywkę do włosów okazała się być czarna rzepa, a właściwie sok z czarnej rzepy, który pan Maciek wcierał sobie we włosy pozostawiając tam do pół godziny. Ale to nie wszystko. Pan Maciek sięgnął też po sok z pokrzywy i kiszonej kapusty, nakładając tak jak ten z czarnej rzepy, Jakby tego było mało, pan Maciek mieszał żółtko jajka z olejem i sokiem z cytryny, tak samo wcierając w głowę.
Jaki był tego efekt? No cóż, po prostu podziałało. Okazało się, że zabiegi były te skuteczniejsze niż jakakolwiek odżywka ze sklepu i marketingu.