– Wie pan, była komuna. Nie było innej rozrywki tak jak dziś, że się idzie na dobry film do kina albo do kawiarni na lampkę wina. To były inne czasy – opowiadał pan Jerzy.
Siedzimy w barze na piwie. Mijają kufle i rozmowa toczy się. Jest piękny letni wieczór, pan Jerzy natomiast to nie jakiś tam Jurek, tylko pan Jerzy. …